O wspomnianej w poprzednim wpisie zimie w Nowym Orleanie w tym roku trzeba zapomnieć; obecnie panuje letnio-wiosenna pogoda. Ludzie tłumnie oblegają ulice, czynnie uczestnicząc w karnawałowych paradach Mardi Gras i wyczekując na finał ligi futbolu amerykańskiego NFL – 47. Super Bowl, który w najbliższą niedzielę odbędzie się na nowoorleańskim stadionie.
Pogoda sprzyja również spotkaniom, piknikom i grillowaniu na świeżym powietrzu, a co za tym idzie, degustowaniu się przysmakami Luizjany. Nigdy się nie spodziewałem, że styczniowe spotkanie urodzinowe można zorganizować na zewnątrz, w ogródku, a miało to miejsce w ostatni weekend (druga połowa stycznia!). Przysmakiem dnia były dorodne ostrygi (dwa duże worki), które można było spożywać na świeżo zaraz po ich otwarciu (zdjęcie poniżej):
lub grillowane (poniżej):
Jeśli ktoś jednak nie był wielbicielem owoców morza, lub miał wrażliwy żołądek, to kolejnym przysmakiem typowym dla Luizjany i swojsko dla nas wyglądającym była smażona w kociołku, bardzo chuda :) wieprzowa słonina, podawana następnie jako czipsy z dodatkiem rożnych przypraw, na ostro lub z czekoladą w proszku (zdjęcie poniżej):
Do tego wszystkiego można było się smakować piwem prosto z beczki lokalnego browaru Abita, a na deser - tort - Red Velvet Cake. Wszystkie te smakołyki zawdzięczaliśmy solenizantowi Williamowi – wielbicielowi Gwiezdnych Wojen (na koszulce statek Enterpirse ze Star Treka) i doświadczonym kucharzom.
Pogoda sprzyja również spotkaniom, piknikom i grillowaniu na świeżym powietrzu, a co za tym idzie, degustowaniu się przysmakami Luizjany. Nigdy się nie spodziewałem, że styczniowe spotkanie urodzinowe można zorganizować na zewnątrz, w ogródku, a miało to miejsce w ostatni weekend (druga połowa stycznia!). Przysmakiem dnia były dorodne ostrygi (dwa duże worki), które można było spożywać na świeżo zaraz po ich otwarciu (zdjęcie poniżej):
lub grillowane (poniżej):
Jeśli ktoś jednak nie był wielbicielem owoców morza, lub miał wrażliwy żołądek, to kolejnym przysmakiem typowym dla Luizjany i swojsko dla nas wyglądającym była smażona w kociołku, bardzo chuda :) wieprzowa słonina, podawana następnie jako czipsy z dodatkiem rożnych przypraw, na ostro lub z czekoladą w proszku (zdjęcie poniżej):
Do tego wszystkiego można było się smakować piwem prosto z beczki lokalnego browaru Abita, a na deser - tort - Red Velvet Cake. Wszystkie te smakołyki zawdzięczaliśmy solenizantowi Williamowi – wielbicielowi Gwiezdnych Wojen (na koszulce statek Enterpirse ze Star Treka) i doświadczonym kucharzom.