środa, 30 stycznia 2013

Przysmaki z Luizjany

O wspomnianej w poprzednim wpisie zimie w Nowym Orleanie w tym roku trzeba zapomnieć; obecnie panuje letnio-wiosenna pogoda. Ludzie tłumnie oblegają ulice, czynnie uczestnicząc w karnawałowych paradach Mardi Gras i wyczekując na finał ligi futbolu amerykańskiego NFL – 47. Super Bowl, który w najbliższą niedzielę odbędzie się na nowoorleańskim stadionie.
Pogoda sprzyja również spotkaniom, piknikom i grillowaniu na świeżym powietrzu, a co za tym idzie, degustowaniu się przysmakami Luizjany. Nigdy się nie spodziewałem, że styczniowe spotkanie urodzinowe można zorganizować na zewnątrz, w ogródku, a miało to miejsce w ostatni weekend (druga połowa stycznia!). Przysmakiem dnia były dorodne ostrygi (dwa duże worki), które można było spożywać na świeżo zaraz po ich otwarciu (zdjęcie poniżej):


lub grillowane (poniżej):

Jeśli ktoś jednak nie był wielbicielem owoców morza, lub miał wrażliwy żołądek, to kolejnym przysmakiem typowym dla Luizjany i swojsko dla nas wyglądającym była smażona w kociołku, bardzo chuda :) wieprzowa słonina, podawana następnie jako czipsy z dodatkiem rożnych przypraw, na ostro lub z czekoladą w proszku (zdjęcie poniżej):


Do tego wszystkiego można było się smakować piwem prosto z beczki  lokalnego browaru Abita, a na deser - tort - Red Velvet Cake. Wszystkie te smakołyki zawdzięczaliśmy solenizantowi Williamowi – wielbicielowi Gwiezdnych Wojen (na koszulce statek Enterpirse ze Star Treka) i doświadczonym kucharzom.  


poniedziałek, 21 stycznia 2013

Zima w Nowym Orleanie


Upały, wilgoć, ulewy i huragany z tym zazwyczaj kojarzy się pogoda w Nowym Orleanie. Ale od czasu do czasu zima również odwiedza miasto. Od 1852 roku, od kiedy odnotowuje się dane pogodowe, kilkanaście razy zanotowano opady śniegu w Luizjanie.
Ostatnio, 11-go grudnia 2008 roku w mieście odnotowano opad kilku centymetrów śniegu, więcej spadło w pozostałej części stanu, gdzie około 83 tys. domów zostało bez prądu. Centymetr śniegu wcześniej odnotowano w Boże Narodzenie 2004 roku. Rekordem jest opad z 14 -15-go lutego, 1895 roku, kiedy to w mieście spadło około 20 cm śniegu. 
 

Nowy Orlean – Wielki Luz, Półksiężycowe Miasto

Na chwilę zmienimy temat z Mardi Gras. Jak pamiętacie Nowy Jork nazywany Wielkim Jabłkiem (The Big Apple). Podobnie i Nowy Orlean ma swój przydomek – Wielki Luz (The Big Easy). Przydomek ten został nadany właśnie w odpowiedzi na Wielkie Jabłko, gdzie wszyscy żyją w biegu i w stresie, a tutaj w Wielkim Luzie nikt się nie spieszy, wszystko działa na zwolnionych obrotach. Tutaj na punktualność lepiej nie liczyć, bez różnicy, czy to autobus, tramwaj, czy umówione spotkanie.
 

Kolejnym przydomkiem Nowego Orleanu jest Półksiężycowe Miasto (The Crescent City). Nazwa ta związana jest z pierwotnym położeniem miasta, wokół zakola rzeki Missisipi, która tworzy dokładnie półksiężyc. Warto również dodać, że obydwie nazwy są w regularnie używane przez wszystkich mieszkańców.

niedziela, 20 stycznia 2013

Krewe du Vieux - Pierwsza parada Mardi Gras

Wczoraj, 19-go stycznia, rozpoczęły się parady Mardi Gras i będą trwać, z małymi przerwami, aż do 12-go lutego. W tym roku Mardi Gras zaczęło się wcześniej, a wszystko to przez finał ligi futbolu amerykańskiego NFL – Super Bowl, który odbędzie się 3-go lutego właśnie w Nowym Orleanie.
W weekend tego meczu parady są zawieszone. Czeka nas więc miesiąc miejskich zabaw i najazdów turystów. Ale o to chyba właśnie włodarzom miasta chodziło, o jak największy przypływ gotówki do kasy miasta. Jednak nie wszyscy mieszkańcy miasta podzielają tą opinię, a dali temu wyraz właśnie podczas pierwszej parady, która odbyła się wczoraj.

Krewe du Vieux, bo tak się ona nazywa ta pierwsza, rozpoczynająca Mardi Gras parada, należy do tych mniejszych ekip, a paraduje tylko na stosunkowo krótkim odcinku - wokół francuskiej dzielnicy. Jej uczestnicy przez swoje platformy i stroje dali wyraz niezadowolenia w kilku ważnych dla miasta kwestiach, takich jak wspomniany Super Bowl czy gazeta codzienna The Time Picayune, która w ostatnich miesiącach została sprzedana, a jej nowy właściciel postanowił wydawać ją tylko trzy razy w tygodniu.



niedziela, 13 stycznia 2013

Mardi Gras Krewe

Słowo Krewe wymawia się tak samo jak angielskie słowo „crew,” oznaczające: ekipę, załogę, drużynę i świetnie ono pasuje, aby oddać znaczenie słowa Krewe, bo to taka Mardi Gras Ekipa. Tak więc słowo Krewe kojarzone jest własnie z Mardi Gras.

Ale co to Krewe właściwie jest? Jak wspominałem w poprzednim wpisie, Mardi Gras to około dwa tygodnie miejskich parad, w których biorą udział mieszkańcy, turyści, przypadkowi przechodnie i zorganizowane grupy przebierańców. To właśnie te zorganizowane grupy nazywamy Krewe. Ale Krewe to nie tylko ludzie, to także kolorowo przyozdobione platformy, każda Krewe ma ich przynajmniej kilka. Krewe to także jedna osoba reprezentatywna, najczęściej król bądź wódz, która prowadzi cały korowód na specjalnie dla niej przygotowanej platformie. Co roku królem zostaje wybrany ktoś inny, a każda Krewe robi to według swoich reguł.

Oficjalnie w tym roku do Mardi Gras zgłoszone jest około sześćdziesięciu ekip, ale to to tylko te ekipy, które są zarejestrowane i uiściły należne opłaty. Skądinąd wiem, że jest też pewna liczba nieoficjalnych załóg, które w tym okresie paradują po mieście. Korzystając z nieuwagi oficjeli potrafią one wepchnąć się między te legalne i paradować wśród wiwatujących tłumów.

Krewe of Rex, czyli drużyna króla (Rex z łaciny to król) założona w 1872 roku jest najstarszą i jedną z najdostojniejszych Krewe w Nowym Orleanie. To jej król, Rex, przejmuje klucze do miasta od burmistrza na czas całego Mardi Gras.
 

Krewe of Bacchus, czyli załoga Bachusa (Dionizosa), boga dzikiej natury, winnej latorośli i wina. Ta Krewe to ponad tysiąc osób i trzydzieści multimedialnych platform.

Krewe of Zulu, jest to korowód podążający są swoim królem Zulu, jak można skojarzyć po nazwie w większości reprezentowany przez czarnoskórych mieszkańców miasta, a jego historia zaczyna się w 1909 roku. 

Do bardziej współczesnych należą, między innymi, Krewe of Chewbacchus (od Czubaki z Gwiezdnych Wojen), czyli grupa ponad czterystu osób, gdzie wszyscy przebrani są w stylu tych filmów.

piątek, 11 stycznia 2013

Karnawał czas zacząć – Mardi Gras


Jak wszyscy wiemy 6. stycznia to Święto Objawienia Pańskiego (Epiphany), a przez nas, ale nie tylko potocznie nazywane Świętem Trzech Króli. Dzień ten jest również pierwszym dniem karnawału, który zazwyczaj kończy się we wtorek przed Środą Popielcową. Wtorek ten w wielu krajach jest podobnie traktowany jak nasz rodzimy Tłusty Czwartek, a nawet tak właśnie nazywany – Tłusty Wtorek, z francuskiego Mardi Gras.

A Mardi Gras w Nowym Orleanie to nie tylko ten wtorek, to kilkutygodniowy, karnawałowy okres przed Środą Popielcową. Mardi Gras ma tutaj już prawie dwustuletnią tradycję, międzyczasie ewoluowało i obecnie to około dwa tygodnie miejskich parad i zabaw. W odróżnieniu od Rio de Janeiro tutaj półnagie tancerki nie tańczą samby, za to miasto wypełnia się miejscowymi i przyjezdnymi  przebierańcami oraz turystami, a ulicami ciągną kolorowe, roztańczone, rozśpiewane i grające korowody. Tutaj Mardi Gras to naprawdę wielkie, coroczne wydarzenie, które ma nawet swoją oficjalną flagę.


W tym roku karnawał jest bardzo krótki, Mardi Gras przypada 12 lutego, tak więc przez najbliższy miesiąc będzie tutaj tylko o tym. Międzyczasie tutaj link do oficjalnej strony nowoorleańskiego Mardi Gras: http://www.mardigrasneworleans.com

A może wyglądać to tak :



sobota, 5 stycznia 2013

Żmudne rozpakowywania się początki....


Serdecznie witamy w Nowym Roku!!! Z optymizmem, nadzieją i wiarą, że ta (20) 13 będzie wyjątkowa.
Jesteśmy już w NOLA z całym naszym majdanem: ogromną ilością pudeł i pudełek. Zanim rozpakujemy to wszystko (i znów wrócimy po świątecznej przerwie do blogowania) polecam Wam artykuł napisany przez Janusza Szlechtę, który ukazał się w piątek, 4 stycznia w Nowym Dzienniku: http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/karolina-wyjechala-do-nowego-orleanu
Ech...będzie mi Was bardzo, bardzo brakowało... :(

Tymczasem zapraszam w odwiedziny, zwłaszcza, że pod choinkę dostałam nowy przewodnik Lonely Planet, który na pewno się przyda! ;)


I uwaga – karnawał w NOLA już trwa! I jeszcze tyle się będzie działo: finał Super Bowl i Mardi Gras i Jazz Fest ... także zapraszamy, zapraszamy!