piątek, 30 listopada 2012

Promem po rzece Missisipi

Nowy Orlean usytuowany jest na wschodnim brzegu rzeki Missisipi (na mapie wygląda to na północ), ale jedna niewielka jego część – Algier Point – leży na przeciwległym brzegu, tzw. zachodni brzeg (na mapie to wschód). Od samego centrum miasta, jest on oddalony o jakiś kilometr w linii prostej. Dostać się do tej dzielnicy Nowego Orleanu można na dwa sposoby, jeden to jazda przez most i nadrobienie kilkunastu kilometrów po ulicach miasta i na przeciwnym brzegu, a druga to przeprawa promem, który odpływa co pól godzinny z samego centrum miasta. Sama przeprawa trwa pięć minut, przeprawić się można samemu, z rowerem czy nawet z samochodem, a wszystko to bez żadnych opłat. W samym Algier Point niewiele się dzieje, jest bardzo spokojnie i bardziej przypomina to przedmieścia, aniżeli samo miasto. Na wycieczkę warto się jednak wybrać, przynajmniej raz, choćby po to, aby zobaczyć katedrę, czy samo miasto z perspektywy rzeki. Można traktować taką wycieczkę jako kolejną atrakcję turystyczną za którą nie trzeba płacić. 

Sam prom wygląda nie specjalnie (zdjęcie poniżej), większy to ten, na który można załadować się z samochodem, mniejszy tylko dla ruchu pieszego – rowerowego. A poniżej... nie, nie to nie promy, to statki wycieczkowe, które właśnie z Nowego Orleanu odpływają na Wyspy Karaibskie, jeden to Carnival Conquest, a drugi to Norwegian Star, robią wrażenie z bliska, naprawdę potężne. Ale nie ma się co dziwić skoro mają tam wszystko na miejscu, od sal balowych i kilku restauracji, po kina, baseny i korty, a jak już dopłyną na Karaiby to nawet ze statku nie schodzą :)


A dalej jak wspominałem widok katedrę:

Ale rzeka to nie tylko promy i statki wycieczkowe, najczęściej na rzece można zobaczyć duże statki transportowe zawijające do nowoorleańskiego portu, albo płynące w górę rzeki.



środa, 28 listopada 2012

Bandyta Piwny

Najnowsze wieści z kroniki policyjnej miasta Nowy Orlean donoszą, że dziś o godzinie 8:00 rano z jednej z najruchliwszych ulic (Decatur St.) w samym centrum Starej Dzielnicy Francuskiej (French Quarter), „Bandyta Piwny” (Beer Bandit) ukradł dostawczą ciężarówkę browaru Miller.

Zaoferowano nagrodę pieniężną w wysokości tysiąca dolarów za pomoc w odnalezieniu samochodu. Jak wspominałem, tutejsze rzezimieszki są naprawdę zuchwałe. Sam o mało przez takiego jednego nie straciłem swojego roweru, ale to inna hitoria. Jak mogła ciężarówka ze zdjęcia poniżej zapaść się pod ziemię?


Most Lake Pontchartrain Causeway

Już kiedyś wspominałem przecinającym jezioro Pontchartrain, łaczącym Nowy Orlean z północnym brzegiem jeziora. W końcu po czterech miesiącach tutaj udało nam się wybrać „za miasto” i w drodze powrotnej przejechać tym obecnie najdłuższym na świecie mostem zbudowanym nad wodą. Na most składają się dwie nitki – pierwsza wybudowana została w 1956 roku; druga, równoległa, powstała w 1969 roku. Dłuższy (nowszy) most ma długość 38 km 442 m (28.83 mile). Most łączy od południa Metairie, przedmieścia Nowego Orleanu ze zlokalizowanym na północnym brzegu Mandeville. Przejazd przez most w kierunku Nowego Orleanu kosztuje 3 dol., a przeciwnym kierunku jest darmowy. 

Sam przejazd robi wrażenie, szczególnie, gdy nic się wokól nie widzi tylko wodę i dwie nitki drogi, zobaczcie sami poniżej. 
A po dłuższej jeździe, powoli wyłania się na horyzoncie miasto.


piątek, 16 listopada 2012

Jak wybierać pieniądze z bankomatu w Nowym Orleanie

Ogólnie Nowy Orlean nie należy do najbezpieczniejszych miast w Stanach, a wręcz ma „mały” kłopot z dość wysoką przestępczością (o tym więcej w przyszłości). Zuchwałość niektórych miejscowych rzezimieszków nie zna granic, można się nieźle uśmiać czytając najnowsze doniesienia. Przykładowo w ubiegły piątek pewien rowerzysta został potrącony przez samochód, a następnie ograbiony przez kierowcę samochodu, który miał przy sobie broń. Najlepsze jest to, że kierową była kobieta.

Wczoraj rano w centrum miasta dwóch mężczyzn weszło do sklepu, aby wybrać gotówkę z bankomatu, a zamiast gotówki wzięli cały bankomat. Do otwarcia sklepu posłużył im łańcuch i samochód, tego samego użyli do wyciągnięci bankomatu. Wszystko to uwiecznił sklepowy monitoring, a film możecie zobaczyć tutaj: 

Ogólnie Nowy Orlean nie należy do najbezpieczniejszych miast w Stanach, a wręcz ma „mały” kłopot z dość wysoką przestępczością (o tym więcej w przyszłości). Zuchwałość niektórych miejscowych rzezimieszków nie zna granic, można się nieźle uśmiać czytając najnowsze doniesienia. Przykładowo w ubiegły piątek pewien rowerzysta został potrącony przez samochód, a następnie ograbiony przez kierowcę samochodu, który miał przy sobie broń. Najlepsze jest to, że kierową była kobieta.
Wczoraj rano w centrum miasta dwóch mężczyzn weszło do sklepu, aby wybrać gotówkę z bankomatu, a zamiast gotówki wzięli cały bankomat. Do otwarcia sklepu posłużył im łańcuch i samochód, tego samego użyli do wyciągnięci bankomatu. Wszystko to uwiecznił sklepowy monitoring, a film możecie zobaczyć tutaj: 

 
 

 
 

wtorek, 13 listopada 2012

Nowoorleański Festiwal Piwa (New Orleans on Tap Beer Festival)



Jak co weekend tak i w ostatni w mieście odbywało się kilka festiwali, chyba nikt nie jest w stanie nadarzyć za ich ilością, a co dopiero brać w nich wszystkich udział. Tak naprawdę to chyba organizuje się je po to, aby przyciągnąć turystów, miejscowi raczej omijają takie imprezy. Chciałem jednak zwrócić uwagę na jeden z nich, który odbył się w ostatni weekend w parku miejskim, a był swego rodzaju bardzo edukacyjnym.


Czy kiedykolwiek znaleźliście się w sytuacji, kiedy chcieliście zamówić piwo, a nie byliście pewni co wybrać ? Bo my tak i to dość często. Dla takich jak my, przypadkowych kustoszy piwa, ten festiwal dawał możliwość skosztowania ponad dwustu rodzajów piwa. Oprócz kilku okolicznych browarów z Luizjany i Missisipi, można było również skosztować piw m. in. z takich stanów jak Kalifornia, Vermont czy Nowy Jork. Za jednego dolara można było dostać próbkę piwa (1oz=30ml), co spokojnie wystarczało, aby zasmakować gatunku i marki, oczywiście można też było kupować w większych kubkach :)

Moim celem było poznanie piw z okolicznych browarów, tych większych jak Abita, NOLA, Bayou Teche LA31 (wszystkie z Luizjany) jak i Lazy Magnolia z Missisipi, czy tych mniejszych, lokalnych jak Parish Brewing Co., Cajun Fire Brewing Co., itp. Nie są to żadne znane browary amerykańskie niemniej jednak to właśnie te piwa można wszędzie dostać w Nowym Orleanie. Ciężko jednak się zawsze zdecydować co wybrać, dla przykładu Abita z miasta Abita Spring, największy browar w Luizjanie ma oferuje ponad dziesięć rodzajów piwa, w tym kilka sezonowo. Te najbardziej popularne dostępne w każdym sklepie niestety nie przypadły mi do gustu, ale postanowiłem dać temu browarowi jeszcze jedna szansę, po zakosztowaniu innych okazało się, że trzy bardziej niszowe gatunki przypadły mi do gustu, w tym jedno sezonowe przygotowywane specjalnie na okres Świąt Bożonarodzeniowych. Pozostałe większe browary jakoś mnie niczym nie zaskoczyły, nie przekonały mnie do siebie, nic rewelacyjnego nie serwują, choć piwo da się wypić. Reasumując, jak na razie numerem jeden jeśli chodzi o okoliczne browary pozostanie dla mnie w miare nowy mniejszy lokalny browar Parish Brewing Co., z jego chmielowym piwem Envie i zbożowym Canebrake.
Kilka lat temu po przyjeździe do Stanów mówiono mi, że tutaj nie ma dobrego piwa, a że Amerykanie piją tylko wodo podobnego Budweisera i jego pochodne. Po kilku ostatnich latach tutaj, odwiedzeniu kilku micro browarów, skosztowaniu kilku piw z różnych zakątków Stanów i po wypiciu kilku (kilkuset) litrów piwa :) nie mogę napisać jeszcze, że znam się na piwie, ale spokojnie mogę napisać, że są tu piwa które da się pić, a nawet, że można znaleźć takie, które są naprawdę świetne. Mogę więc napisać, że nasze rodzime browary mógłby się wiele nauczyć od niektórych amerykańskich. Obecnie już jest lepiej, mamy już w Polsce piwa niepasteryzowane i zbożowe, a i micro browary się rozwijają dość dobrze, oby tak dalej.


poniedziałek, 5 listopada 2012

Huragan Sandy – New Jersey, Nowy Jork

Sam nie wiem co powinienem o tym napisać skoro większość czytelników tego blogu nadal zmaga się z skutkami huraganu Sandy, który nawiedził wschodzie wybrzeże Stanów w zeszłym tygodniu. Nie mniej jednak dla czytelników spoza tego kontynentu chciałem coś napisać i przybliżyć trudną sytuację wszystkich poszkodowanych. Nikt chyba nie spodziewał się tego co się wydarzyło nawet w najczarniejszych scenariuszach. Zniszczone – zalane czy spalone domy i samochody, brak elektryczności, w niektórych miastach New Jersey ponad 80% mieszkańców nie ma prądu, brak ogrzewania przy spadającej poniżej zera temperaturze, niedziałające telefony, brak komunikacji, niedobór paliwa i tak już od tygodnia. Najbardziej boli, że dotknęło to boleśnie naszych bliskich – rodzinę i znajomych, mam nadzieję, że powoli da się wszystko da się doprowadzić do porządku, choć wiem, że nie będzie łatwo.

Na pewno ten huragan przejdzie do historii jako jeden z najbardziej niszczycielskich, jeśli nie najbardziej jaki dotknął Stany Zjednoczone. Mimo, że już wcześniej mocniejsze huragany uderzały w kontynent to nigdy to nie stało się na tak gęsto zaludnionym terenie, ponad pięćdziesiątka milionów ludzi było bezpośrednio zagrożonych. Do tej pory odnotowano już ponad sto ofiar śmiertelnych w tym ponad czterdzieści w samym Nowym Jorku, a liczba ta wciąż rośnie z dnia na dzień. Jeśli chodzi o skale zniszczeń to już słychać porównania tego huraganu z Katrina, która dotknęła Nowy Orlean w 2005 roku. Nie ma się co ścigać w porównaniach, na pewno dla New Jersey i Nowego Jorku to jest ich Katrina.


Poniżej pogorzelisko po ponad pięćdziesięciu domach które spłonęły na Queensie, jednej z dzielnic Nowego Jorku.




Dotkliwie ucierpiała tez kolej łącząca New Jersey z Nowym Jorkiem, wiele linii będzie nieczynnych przez dłuższy czas, między innymi jedna z linii wiodąca z południa New Jersey i łącząca nasze przedmieścia z Nowym Jorkiem. Zobaczcie dlaczego. 



Czy już znaleźliście co jest nie tak ? – Tak, to łódki na torach.

No i jeszcze widok na plaże w New Jersey (Jersey Shore) przed i po:



Więcej zdjęć tutaj:
http://www.weather.com/news/weather-hurricanes/hurricane-sandy-pictures-photos2-20121025 
i tutaj:
http://www.njtransit.com/var/var_servlet.srv?hdnPageAction=HurricaneSandyTo

Ostrzegano nas przed przeprowadzką do Nowego Orleanu, ponoć to tutaj miało być niebezpiecznie, jak się okazuje to ten huragan, o którym pisałem kilka miesięcy temu był niczym w porównaniu z tym co się stało w New Jersey i Nowym Jorku. Czyżby nigdzie już nie było bezpiecznie ?