Co roku w trzecią niedzielę marca, która przypada w okolicy Św. Józefa (19 marzec) ulicami Nowego Orleanu paradują „Indianie”. Nie są to prawdziwi amerykańscy Indianie, ale Murzyni ubrani w kolorowe stroje. Parada ta ma ponad stuletnią tradycje, jej termin nie jest przypadkowy, dla niepoznaki organizowana była w tym samym czasie kiedy włoscy, a właściwie sycylijscy emigranci świętowali dzień Św. Józefa. Ze świętujących włoskich emigrantów niewiele się ostało, ale za to mamy dziś paradujących Indian.
Początki powstania tej tradycji nie są jasne, z jednej strony mogą pochodzić od zbiegłych niewolników, dla których indiańskie plemiona były jedynym miejscem, gdzie mogli się ukryć i żyć na wolności. Z drugi strony ich przesadnie zdobione stroje przypominają bardziej stroje Indian z objazdowych cyrków z przeszłości prezentujących w dość wypaczony sposób „Dziki Zachód”.
Obecnie parada to około pięćdziesiąt plemion składających się z kilku lub kilkunastu osób. Każde plemię ma oczywiście swojego wodza, który dumnie maszeruje otoczony swoją świtą w rytmie bębnów lub przy akompaniamencie całego zespołu.
Początki powstania tej tradycji nie są jasne, z jednej strony mogą pochodzić od zbiegłych niewolników, dla których indiańskie plemiona były jedynym miejscem, gdzie mogli się ukryć i żyć na wolności. Z drugi strony ich przesadnie zdobione stroje przypominają bardziej stroje Indian z objazdowych cyrków z przeszłości prezentujących w dość wypaczony sposób „Dziki Zachód”.
Obecnie parada to około pięćdziesiąt plemion składających się z kilku lub kilkunastu osób. Każde plemię ma oczywiście swojego wodza, który dumnie maszeruje otoczony swoją świtą w rytmie bębnów lub przy akompaniamencie całego zespołu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz