O tym, że jestem wręcz
fanatycznym czytelnikiem każdy z Was chyba wie. Dlatego w kilka dni
po przyjeździe do miasta udało nam się znaleźć cudownie
niezależną i szalenie klimatyczną księgarnię (o pięknej
nazwie!) "Octavia Books", która szczyci się wysokim uznaniem
wśród nowoorleańskich czytelników i regularnie organizowanymi
wieczorami literackimi, a także wcale nie najgorszym
dwumiesięcznikiem zwanym "Octavian", skierowanym do wszystkich
miłośników książek. W „Octavii” znajdziemy więc i nowości
i hity literackie i literaturę dziecięcą, i całą inną również
z uwzględnieniem, bo jakże inaczej, całego działu wydawnictw o
mieście. Tak, o mieście. Wszak poznanie historii, kultury, tradycji
i wszystkich duchów Nowego Orleanu to nie jest bułka z masłem ;)
Na dobry początek kupiłam więc dwie, z czasem doszły kolejne. I
na pewno będą następne!
Oprócz księgarni, już
pod nowym adresem, udało mi się zlokalizować najbliższą
bibliotekę, której wygląd (lewe zdjęcie) pozwoli mi poczuć się
co najmniej jak bohaterki powieści Margaret Mitchell. Tak
malowniczej – a nie gmaszyska – biblioteki to chyba jeszcze nie
widziałam. Ogromnie się więc na czytanie i pojawianie w niej
cieszę.
Te bardziej interesujące
książkowe historie i ciekawostki będziemy publikować na blogu na
bieżąco, a już niedługo szykujcie się na podróż po
literackim południu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz