sobota, 27 października 2012

Karaluchy, jaszczurki i motyle

Mieszkamy w tropikalnym klimacie w jakim nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji pomieszkiwać. Mimo końca października wciąż nie widać wielu znaków jesieni, liście wciąż wiszą na drzewach, a i słupek termometru niewiele opadł. O bujnej roślinności i wiecznie zielonych dębach już było, ale to nie tylko roślinność jest tutaj bardziej dorodna, również wszystkie drobne zwierzątka są jakieś bardziej okazałe. Spacerując chodnikami (bardzo tutaj poprzewracanymi), czy też wychodząc tylko z domu ciężko nie zobaczyć jakichś stworzonek. Zaczynając od panoszących się wszędzie kilkucentymetrowych, różnokolorowych jaszczurek, poprzez wielkie innych przeróżnych robali, które ciężko zidentyfikować, kończąc na wielkich amerykańskie karaluchach. Osobniki te mają około 4 centymetry długości, są brązowe, a czasami nawet czerwone z wyjątkowo długimi czułkami, w dodatku są bardzo szybkie. Ciekawe w nich jest to, że ich odwłok przykryty jest długimi skrzydłami, a one same potrafią latać, ale rzadko jednak to robią. Na szczęście wszystkie te robaki, jak na razie, nie szturmują wnętrza domu, raczej pozostają na zewnątrz, nawet karaluchy, oby tak dalej. Oczywiście, zdarzają się wypadki, że któryś zawędruje do mieszkania, nie są to mili goście i ciężko się ich pozbyć. Już nam się to zdarzyło, można się przestraszyć :) Po tych odwiedzinach postaraliśmy się zabezpieczyć wszystkie możliwe wejścia.


Ale to nie tylko robaki maja tutaj wielkie rozmiary, mimo zbliżającej się jesieni w parku nadal można napotkać wielkie, różnokolorowe motyle, jest czym oko nacieszyć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz